• Waćpan@szmer.info
    link
    fedilink
    arrow-up
    1
    ·
    3 months ago

    W styczniu Sam Altman powiedział tłumowi na Światowym Forum Ekonomicznym, że musimy znacznie zwiększyć produkcję energii, aby zasilić sztuczną inteligencję bez względu na konsekwencje, i że możemy po prostu geoinżynierować planetę, aby spróbować zminimalizować wpływ na klimat.

    Nie wiedziałem o tym, ale zgadzam się.

    […] musimy polegać na technologii, a nie na zmianach społecznych i politycznych […]

    Sceptycznie. Jedno nie wyklucza drugiego.

    […] dla technologii [AI], która w praktyce ma niewiele rzeczywistych korzystnych przypadków użycia […]

    Nie zgadzam się.

    • pfm@szmer.info
      link
      fedilink
      arrow-up
      2
      ·
      3 months ago

      Geoinżynieria? Jasne! Co jeszcze możemy spierdolić?

      Krótko mówiąc żeby zniwelować wpływ ludzkiej działalności na planetę, musimy zwiększyć swój wpływ na nią. Brawo, doskonały plan!

      • kwj@szmer.infoOPM
        link
        fedilink
        arrow-up
        2
        ·
        3 months ago

        Jeszcze gdyby to było robione przez faktycznych naukowców, to może i nie skończyłoby się aż taką katastrofą. Ale robione przez „an American entrepreneur and investor best known as the CEO of OpenAI since 2019” i jemu podobne osoby?
        Na pewno się dobrze skończy /s

        • Waćpan@szmer.info
          link
          fedilink
          arrow-up
          1
          ·
          3 months ago

          Ale S. Altman postuluje, że to on albo OpenAI mają tę geoinżynierię robić? Im to ja też odmawiam wybitnych kompetencji na tym polu, choć niech próbują, może mają ludzi – jak demokratyzacja, to demokratyzacja. Takie Google wyewoluowało w Alphabet, które poskupywało różne firmy i start-upy, założyło tam to całe nibytajne Lab X dla przełomowych projektów. Serio, regularnie dostrzegam różnicę w mentalności, skąd nieporozumienia w interpretacji fenomenów – dla mnie Elon Musk, Sam Altman, Larry Page i Sergei Brin, ogółem wspomniani TESCREAL – to są pionki, tacy celebryci, tzw. role models. Użyteczni dla budowania poparcia konceptów, a to tu i teraz nieodzowny etap, kiedy rozważamy wydatkować biliony i biliardy (przestaje mieć znaczenie, której waluty; metafora “planetarnego wysiłku”). Sława na nich, jak coś “pyknie”. Równolegle trwa walka o świat, w którym nie ma “wyróżnionych pionków”, zaś postępu nie projektują korporacje za “procent od x”. Mentalnie daję radę pogodzić te dążenia – co najwyżej rozstrzygają się horyzont lub kontekst osiągnięcia celu, lecz osobiście nie mam problemu, że czegoś wielce nie dożyję.

          http://nucleus.iaea.org/sites/ai4atoms/ai4fusion/SitePages/AI4F.aspx

          • pfm@szmer.info
            link
            fedilink
            arrow-up
            2
            ·
            3 months ago

            A widzisz gdzieś dowody na to, żeby korporacje pracowały z naukowcami inaczej niż w celu zabezpieczenia swoich zysków? Historie takie jak koncerny paliwowe znające prognozy wpływu wykorzystania paliw kopalnianych i uciskające aktywistów owszem pamiętam, ale jakichś zmian w celu poprawy dobrobytu ludzkości raczej nie.

            Popatrz na to realistycznie: to jest propaganda a nie poparty konkretnymi przesłankami postulat. Można sobie mówić ile się chcę, co widać też na naszej scenie politycznej, ale od postulatów do osiągnięć jest bardzo daleko.